W tym roku po raz pierwszy byłam na tyle zdeterminowana, aby uczestniczyć w 8 edycji Kapeluszy Lektora - szkoleń psychologiczno-dydaktycznych dla nauczycieli języków obcych. Co roku wahałam się nad uczestnictwem, biorąc pod uwagę również dość wysoki koszt tychże warsztatów.
Moje ogólne wrażenie jest ...letnie, i na 10 możliwych punktów przyznałabym Stowarzyszeniu PASE ocenę sześciu punktów.
Całe wydarzenie zorganizowane było w przyzwoitych warunkach hotelu Novotel. W programie znalazły się trzy 90-minutowe wykłady sympatycznych szkoleniowców.
Pierwszy wykład chyba najbardziej mnie zainspirował, a to za przyczyną omówienia nowatorskiego zastosowania ściąg. Można było go zatytułować "Jak okiełznać złe ściągi?" Podobało mi się kreatywne zastosowanie ściąg do powtarzania materiału, uczenia się, a nawet ... przygotowywania konkursów ich dotyczących. Tutaj poznałam też nowe dla mnie pojęcie "digital immigrants".
Po przerwie kawowej, liznęłam wiedzy z zakresu neurodydaktyki, podobno modnej w tym sezonie. Prowadząca podzieliła się wspaniałym pomysłem na powtarzanie słowek za pomocą tajemniczych vocaboxów. Była też mowa o nieśmiertelnym Jeremym Harmerze...:) co przypomniało mi lata studiów. Dostarczono nam masy pomysłow jak pracować z niesfornym podręcznikiem: co zrobić gdy jest on za prosty, co gdy za trudny, co gdy jest jeden dla zróżnicowanej grupy uczniów...
Trzeci wykład dotyczył oceniania. Usłyszeliśmy pochwałę tzw. oceniania kształtujacego, które wchodzi powoli w użytkowanie praktyczne w szkołach. Było wiele informacji, które my (nauczyciele English'a) znamy doskonale z konferencji Pearson, Oxford czy Macmillan.
Generalnie, warto było powtórzyć pewnie informacje, a kilka nowinek z pewnością zastosuję na swoich zajęciach.
Polecam wszystkim anglistom chociaż raz wybrać się na szkolenia PASE.
Hej ho! Uchylam kapelusza i być może do zobaczenia za rok!
